.

.

.

Smart Adventures III edycja to kolejna niezwykła wyprawa, która po raz trzeci połączyła wytrwałość, pasję i dążenie do samorealizacji. W dniach 13–16 sierpnia 2020 roku uczestnicy staneli przed wyzwaniem, jakim jest pokonanie 300-kilometrowej trasy rowerowej dookoła Tatr, prowadzącej przez malownicze tereny Polski i Słowacji. To wyjątkowa przygoda, która łączy sport, historię, kulturę i piękno przyrody w jednym.

.

.

Plan Smart Adventures III

13 sierpnia: Nowy Targ – Dolny Kubin
(trasa rowerowa – odcinek około 75 km)
14 sierpnia: Dolny Kubin – Vychodna
(trasa rowerowa – odcinek około 75 km)
15 sierpnia: Vychodna – Zdziar
(trasa rowerowa – odcinek około 75 km)
16 sierpnia: Zdziar – Nowy Targ
(trasa rowerowa – odcinek około 75 km)

.

.

Pierwszy dzień naszej wyprawy rozpoczął się punktualnie o godzinie 8:00 w Nowym Targu. Na spotkaniu organizacyjnym omówiliśmy wszystkie szczegóły dotyczące bezpieczeństwa na drodze, rozdano prowiant i uzupełniono zapasy wody. Przed wyruszeniem w trasę, każdy z nas po raz ostatni sprawdził stan techniczny swojego roweru – upewniliśmy się, że wszystko jest w najlepszym porządku, i byliśmy gotowi na rozpoczęcie przygody.

Pierwszy etap to 75-kilometrowa trasa rowerowa prowadząca z Nowego Targu do Dolnego Kubina. Droga była malownicza, pełna pięknych widoków, ale niezbyt wymagająca – idealna na rozgrzewkę przed trudniejszymi odcinkami, które czekały na nas w kolejnych dniach. Ten dzień upłynął nam głównie na rekreacyjnym pedałowaniu, podziwianiu krajobrazów i cieszeniu się spokojnym wprowadzeniem do naszej wyprawy.

.

Po kilku godzinach dotarliśmy do Zamku Orawskiego, który stanowił pierwszy przystanek na naszej trasie. Ci, którzy mieli ochotę i jeszcze wystarczająco dużo energii, mogli zwiedzić ten imponujący zabytek, zanurzając się w jego historię.

Zamek Orawski był ostatnim przystankiem przed dojazdem do Dolnego Kubina, gdzie czekał na nas nocleg. Po dotarciu na miejsce, wszyscy szybko udali się na prysznic, by zmyć z siebie trudy dnia. Następnie zjedliśmy wspólną kolację, a wieczór zakończyliśmy oglądając mecz Ligi Mistrzów – idealne zakończenie dnia pełnego wrażeń i zapowiedź kolejnych wyzwań, które miały nadejść.

.

.

.

Drugi dzień naszej wyprawy rozpoczął się tradycyjnie od wspólnego śniadania. Po szybkiej porannej rutynie – spakowaniu rzeczy i dopompowaniu kół w rowerach – byliśmy gotowi na kolejny etap naszej podróży. Naszym celem była Liptovska Mara, piękne jezioro położone w sercu Słowacji.

Niestety, już na samym początku dnia pojawiły się pierwsze problemy – jedna z opon uległa przebiciu. Na szczęście, nasza ekipa była dobrze przygotowana, więc awarię udało się szybko naprawić i ruszyliśmy dalej, nie tracąc zbyt wiele czasu.

.

Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do jeziora Liptovska Mara, które zachwyciło nas swoim urokiem. Zrobiliśmy tu krótką przerwę, podczas której każdy mógł odpocząć, podziwiać widoki lub nawet skorzystać z orzeźwiającej kąpieli. Była to doskonała chwila na regenerację przed dalszą częścią dnia.

Po odpoczynku ruszyliśmy dalej, zmierzając do Vychodnej, gdzie czekał na nas nocleg. Trasa tego dnia liczyła około 75 kilometrów i prowadziła przez tereny o znacznych przewyższeniach, co wymagało od nas sporego wysiłku. Mimo trudności, wszyscy czerpaliśmy satysfakcję z pokonywania kolejnych wyzwań – w końcu właśnie po to tu przyjechaliśmy!

.

Wieczorem, po dotarciu do Vychodnej, zrelaksowaliśmy się przy ognisku, gdzie czekała na nas smaczna kolacja. Dzień zakończyliśmy tradycyjnie – oglądając mecz Ligi Mistrzów. Zmęczeni, ale zadowoleni z osiągnięć, z niecierpliwością czekaliśmy na kolejny dzień naszej przygody.

.

.

.

Trzeci dzień naszej wyprawy rozpoczął się wcześnie – czekało nas kolejne 75 kilometrów, tym razem w kierunku malowniczej miejscowości Zdziar. Po tradycyjnej porannej rutynie, obejmującej śniadanie, pakowanie i sprawdzenie stanu technicznego rowerów, wyruszyliśmy w drogę pełni energii i gotowi na nowe wyzwania.

Tego dnia spotkała nas miła niespodzianka – na trasie mieliśmy okazję spotkać Justynę Kowalczyk, co dodało nam dodatkowego entuzjazmu i sprawiło, że ten dzień stał się jeszcze bardziej wyjątkowy.

Po całym dniu jazdy, w którym musieliśmy zmierzyć się z kolejnymi sporymi przewyższeniami, dotarliśmy do Zdziaru. Zmęczeni, ale zadowoleni z kolejnego pokonanego etapu, zameldowaliśmy się w pięknym pensjonacie, gdzie mogliśmy odpocząć i zregenerować siły. Po prysznicu i smacznej kolacji, jak co wieczór, zrelaksowaliśmy się przy oglądaniu meczu Ligi Mistrzów.

Przejechane 75 kilometrów, trudności na trasie i piękna pogoda sprawiły, że ten dzień był pełen wrażeń. Z niecierpliwością czekaliśmy na finałowy etap naszej wyprawy, który miał nas doprowadzić z powrotem do Nowego Targu.

.

.

.

Ostatni dzień naszej wyprawy rozpoczął się jak zwykle wcześnie – szybkie śniadanie, pakowanie, sprawdzenie rowerów i byliśmy gotowi do drogi. Zanim jednak wyruszyliśmy, jeszcze raz rzuciliśmy okiem na zapierające dech w piersiach widoki gór z tarasu pensjonatu w Zdziarze, gdzie spędziliśmy ostatnią noc.

Pierwszym przystankiem na naszej trasie była polska granica, gdzie dotarliśmy do miejscowości Kacwin. Tam zatrzymaliśmy się na chwilę przy wodospadach, by odpocząć i nacieszyć się ostatnimi momentami na trasie.

Następnie ruszyliśmy dalej, zatrzymując się na krótką przerwę przy jeziorze Czorsztyńskim. Widok na jezioro i otaczające je góry był niesamowitym dopełnieniem naszej podróży.

Niestety, pod koniec dnia spotkał nas niemiły incydent na trasie – choć na chwilę zaniepokoił nas wszystkich, na szczęście nic poważnego się nie stało i mogliśmy kontynuować naszą drogę.

.

W końcu, po czterech intensywnych dniach i pokonaniu 300 kilometrów, zakończyliśmy naszą przygodę w Nowym Targu. Zmęczeni, ale z poczuciem ogromnej satysfakcji i dumy, że udało nam się zrealizować ten ambitny plan, z radością zakończyliśmy III edycję Smart Adventures.

.

.

III edycja Smart Adventures była kolejnym wyjątkowym wyzwaniem, które po raz kolejny pokazało, jak ważne jest przekraczanie własnych granic, współpraca i determinacja. Przez cztery dni intensywnej jazdy na rowerze pokonaliśmy 300 kilometrów, przemierzając malownicze tereny Polski i Słowacji, a także odkrywając piękno i historię regionu wokół Tatr.

Każdy dzień przynosił nowe wyzwania i niezapomniane momenty – od malowniczych krajobrazów nad Liptovską Marą, przez niespodziewane spotkanie z Justyną Kowalczyk, aż po przepiękne widoki w Zdziarze i niezapomniany finał w Nowym Targu. Mimo trudności, takich jak przebita opona czy drobny incydent na trasie, nasza grupa pokazała prawdziwego ducha przygody, zmagając się z przeszkodami z uśmiechem na twarzy.

Ta edycja Smart Adventures była nie tylko sprawdzianem wytrzymałości fizycznej, ale także okazją do głębszego poznania siebie i innych uczestników. Wspólne chwile, jakie spędziliśmy na trasie, noclegi w urokliwych miejscach oraz wieczory przy ognisku i meczach Ligi Mistrzów, stworzyły wspomnienia, które na długo pozostaną w naszych sercach.

Smart Adventures III to więcej niż tylko wyścig z czasem i dystansem – to celebracja życia, pasji do przygody i chęci odkrywania nowych horyzontów. Jesteśmy dumni, że mogliśmy być częścią tego wyjątkowego przedsięwzięcia i z niecierpliwością czekamy na kolejne edycje, które z pewnością przyniosą jeszcze więcej emocji i niezapomnianych doświadczeń.

.

.